About Me

My photo
i'm a simple man living far away from my home - tryna establish what my life is about...dEscriBin' mYseLf I woUldN't bE mOdeSt ;) iT's uP 2 u gUys 2 mAke a viSioN oF mE ;) cOme aNd tAke a pEEk iNto mY wOrLd.

01 October 2005

a lOvelY dAy :)


30 comments:

tJAy said...

ok...zacznijmy od tego, że w chórze juventus nastapiły diametralne zmiany:
1)pożegnaliśmy naszą starą dyrygentkę dżoanę ruthkovską (podobno dostała się do agencji detektywistycznej...przez nazwisko się wie)
2) powitaliśmy nową dyregentkę dżoanę klekowiecką (zbeieżność nazwisk z kleczkowką ze złotopolskich ja najbardziej zbieżna)
3) nastąpiła wielka fuzja i po raz pierwszy juventus zaśpiewał z ggc (gdański chór gospel)
4) nastąpiła premiera bo po raz pierwszy dyrygowałem 60-osobowym chórem
5) no i przede wszystkim (w sumie powinienem od tego zacząć) nasza nawspanialsza, najukochańsza i najprzecudniejsza conduktorka się chajtnęła!

ASIU I MARKU...WIEM, ŻE CZAS, KTÓRY SPĘDZILIŚCIE DOTYCHCZAS ZE SOBĄ, POKAZAŁ, ŻE BĘDZIECIE ZJAWISKOWO ZGODNYM I UDANYM MAŁŻEŃSTWEM...NIECH PAN POKAŻE WAM JAK KROCZYĆ PO NOWEJ DRODZE ŻYCIA I POMOŻE SPEŁNIĆ WAM WSZYSTKIE WASZE MARZENIA!

Anonymous said...

Szczęść Boże młodej parze :) Pozdrawiam.

Anonymous said...

Asiu! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! =))

Tom- i co, fajna sprawa tak sobie podyrygować, nie? A przy tym ile stresu... :PP

tJAy said...

zgadzam sie po części...dyrygowanie fajna sprawa, ale nie stresuję sie przy tym...mam to po prostu we krwi...kto wie, może po licencjacie dyrygentura na akademii, studiowałbym wtedy z moją baby :P

Anonymous said...

Tom, podając w opisie na gg adres swego bloga, napisałeś: "Juve, składajcie życzenia". Tak więc, nie składam życzeń TUTAJ.

Anonymous said...

Wszystkiego dobrego nasza Asiulko Kochana na nowej drodze życia:):):) samych szczęśliwych dni wam życze buziaki dla młodej pary:********

Anonymous said...

Młode Państwo! Sercem mem całem byłem dziś przy Was! A co do życzeń - wcześniej Wam wysłałem. Teraz je ponawiam ze zdwojoną siłą! Niech Pan błogosławi ten DOM, który założyliśta+

Anonymous said...

100 lat dla młodej pary!!100 dzieci Wam życze-bo dzieci to szczęście!!!bądzcie zawsze tacy szczęśliwi jak wczoraj!!!buziaki dla Was!

Anonymous said...

No a ja wam życzę błogosławieństwa i wtedy już będziecie mieli wszystko :)

Najbardziej mi sie podobało jak się oboje popłakali, to było słodkie ;)

Anonymous said...

ja również dołanczam się do życzeń .....samych szczęśliwych i radosnych chwil w życiu małżeńskim....BUZIOLE DLA WAS :*

tJAy said...

hej brotha...piszemy dołączam a nie dołanczam...ale umówmy się, że to był świadomy zabieg...ja osobiście olewam interpunkcję...shift dla mnie nie isnieje :P

Anonymous said...

nie no dzonuś...niewiedziałam ze tak ajnie dyrygujsz....!!!poprotu szook....ty to po prostu umiesz wszystko..... co by ci niedać to ty zroisz...tylko pozazdrościć...no i oczywiście ja też sie dołanczam do tych wszystkich życzen co tędy przeszły...i tych co tu będą.....buziolki...

Anonymous said...

Baaaaardzo dziękujemy za Wasze wsparcie i talenty i cudowną muzykę podczas naszego ślubu. Tak to prawda, beczeliśmy co chwilę- na prawdę Wasz śpiew dał nam poczucie, że jest to wyjątkowy dzień. No i tyle ciepłych słów i uśmiechu... wspaniały prezent, rewelacyjne ciasta na imprezce dla naszej rodziny. WOW - Juventuski - nigdy Wam się nie zdołamy odwdzięczyc za ten piękny dzień.
Tomku, dla Ciebie osobne podziękowania i gratulacje- na prawdę poradziłeś sobie rewelacyjnie z organizacją i poprowadzeniem całej uroczystości od strony muzycznej. To był wspaniały prezent. Dziękujemy!!!! Asia i Marek Klekowieccy

tJAy said...

nie ma za co...dla was wszystko boćki :)

Anonymous said...

ja także musze poprostu powiedzieć: Tomciu byłam z Ciebie bardzo dumna!niejeden dyrygent powinien się od Ciebie uczyć np.(dyrygent chooru Akademii Muzycznej)ale to tak w tajemnicy:*)

tJAy said...

hmm...domyślam się, że masz na myśli dyrygenta akademii medycznej a nie muzycznej :) buhaha

Anonymous said...

Haha, bylo suuuperrrr!!! Aż się wzruszyłam...;P Młodej Parze życzę, aby wszystkie Wasze marzenia sie spełniły i żebyście zawsze się kochali- 4ever&ever&ever...AMEN!!!!!

Anonymous said...

Tom, ile u Ciebie kosztuje godzina zajęć z dyrygentury?

tJAy said...

dla padre friko :P

Anonymous said...

To "friko" dotyczy całości kursu czy tylko pierwszej lekcji...?

tJAy said...

oczywiście, że pierwszej...reszta do uzgodnienia juz nie na forum publicznym :P

Anonymous said...

W takim razie się WYCOFUJĘ. Jestem w zakonie żebrzącym! Tyle warta jest przyjaźń... A ja Mu tu takie solówki w Osieku załatwiałem... Ech...

Anonymous said...

Zapomniłam dodać: "haha buhaha" i "ghe ghe" :-)

tJAy said...

buhahaha, przecież nie określiłem jeszcze stawki, wszyscy wiemy, że padre nie potrzebuje nauk z dyrygentury, bynajmniej nie ode mnie...a za solo ma padre w ryj! ghe ghe :)

Anonymous said...

I ja również dołączam się do życzeń :) Gdy zobaczyłam Was wchodzących do świątyni, na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, który nie znikał do końca dnia :D Całą mszę modliłam się za Was gorąco. Całości towarzyszyły częste dreszcze emocji, łzy wzruszenia i przede wszystkim wielka radość :)
Wszystkiego dobrego, Kochani :*
PS. Aśka to nie tylko Conductorka, jest też wspaniałą nauczycielką, nie tylko śpiewu... ;-) Dziękować, za wsio :*

Anonymous said...

Księża nie mają ryjów! A co do stawek - chyba nie bierzesz kasy od Przyjaciół?:-)

Anonymous said...

jak to przecytałam od początku do końca to z smiechu aż mi gile z nosa wyszły z zwłasszcza ak gadasz z fatherm....jak by tak czytac dale j to bym sie posikała......ha hah ha ah a...;):]

tJAy said...

bleeeeeeeeee...judyta, bez szczegółów...a tu miały byc tylko życzenia :)

Anonymous said...

Tom, chyba musimy skończyć tę konwersację na Twoim blogu, bo nie wiem, czy Judyta ma świeżą pieluchę:-)

tJAy said...

buhahaha...umówmy się, że zostawiamy tylko życzenia dla asi i marka tak?? ostrzegam...kasuję nie-zyczenia :) ghe ghe