About Me

My photo
i'm a simple man living far away from my home - tryna establish what my life is about...dEscriBin' mYseLf I woUldN't bE mOdeSt ;) iT's uP 2 u gUys 2 mAke a viSioN oF mE ;) cOme aNd tAke a pEEk iNto mY wOrLd.

05 April 2005

miss u baby...no matter how far Bremen is...u're in my heart

Now if I could just be wit you, breathe wit you, if you woulda asked me
I would leave with you I would go... around the globe as long as I know
I will be right by your side wherever you go I aint gonna let you leave
I dont wanna let you go, ooh I need you here with me
Dont leave me alone

( aShaNti " dOn'T leAve mE aLonE" )

Posted by Hello

31 comments:

Anonymous said...

bardzo fajne zdjecie ... fajnie wyszliscie :D wszyscy bedziemy wyczekiwac powrotu Asi :D

Anonymous said...

Jenki jak patrze na to zdjecie....to widze prawdziwa szczesliwa milosc!! Naprawde na tym zdjeciu widac wasza wielka milosc!!

Anonymous said...

jest dziewczyna - OK; ale gdzie ejst auto?!?!

Anonymous said...

wygląda,jakbyś chciał ją oblizać, a nie pocałować. okropne zdjęcie i sztuczne pozy.

Anonymous said...

jeszcze jedno- mała lekcja angielskiego: jeśli twoim zamierzeniem było zastąpić wyraz "with" wyrazem "wit", tak, żeby brzmiało bardziej murzyńsko,a może amerykańsko,to muszę cię zmartwić: TE WYRAZY DIAMETRALNIE RÓŻNIE SIĘ WYMAWIA!!!! Radzę chodzić na zajęcia z fonetyki,a nie rzucać w szkołę kamieniami.
P.S. Czy jak patrzysz w lustro,to widzisz siebie jako wielką murzynkę?!

Anonymous said...

Drogi kolego kompromitujesz się patrzę na to z wielkim smutkiem,nie bedziesz nigdy gwiazda amerykanskiej ulicy,nie wiem nawet czy byloby wskazane abys został nauczycielem angielskiego, parafrazujac znane powiedzenie mozna powiedziec "nauczycielu ucz sie sam" zostan raczej modelem,przeciez z wielka radoscia pozujesz do zdjec prawda?moze sie spełnisz,zycze szczerze powodzenia!
A co do zdjecia, przykre wyglada jakbys patrzył na swa ukochana jak na mozliwosc realizacji swoich marzen seksualnych tylko i wylacznie,nie wielki to ma zwiazek z prawdziwa miloscia, zycze wielu refleksji nad sobą! i powodzenia w nowym fachu!

tJAy said...

Ja, biała buło, mam przynajmniej kogo całować (czy tam lizać, jak wolisz) bo w przeciwieństwie do ciebie korzystam z życia, a nie trace go na sprawdzaniu definicji każdego słowa w słowniku Cambridge'a za 250 zł. A jeśli chodzi o mały zabieg językowy with-wit, nie było żadnego głębszego celu w parafrazie tego słowa, dlatego, że tekst jest po prostu ściągnięty z www.lyrics.com...i nie czuję potrzeby żeby się tobie tłumaczyć czemu zdecydowałem się go skopiować. Moja droga biała buło, nie wiem czy wiesz, ale blog to rodzaj internetowego pamiętnika, więc naturalnym jest zamieszczanie zdjęć i informacji o autorze...jego uczuciach, doświadczeniach, itp.. Znamiennym byłoby, gdybym zamiast swoich, zamieszczał tu twoje zdjęcia. Polecam redagowanie własnego bloga, będziesz mogła tam opisywać wszystkie zjawiska fonetyczne: intonację, akcent, asymilację itd. itp.

P.S. Chodzę na wszystkie ćwiczenia z fonetyki ;)

Anonymous said...

ekhmm.... what a shame! Widzę zaglądaja na ten blog nie tylko kulturalne osoby.. Łatwo jest nawalić na kogos w commentach - brak możliwości konfrontacji, i jeszcze być anonimem -- cecha tchórzy, przykre.
Co do doczepiania się do zdjęć i zabiegów językowych....to muszę cie uświadomić biała bibuło że lepsze blogi cechuje WOLNOŚĆ ARTYSTYCZNA, a to oznacza że autor może sobie zamieścić co pragnie i nie każdy musi to lubic i zrozumieć...Twoja pewność sugeruje, ze uważasz się za kompetentnego znawcę...chociaż po stylu wypowiedzi śmiem wątpić... z doświadczenia wiem, że im większy i wartościowy artysta tym więcej ma w sobie pokory i szacunku dla wolności innych i sposobu w jakich siebie wyrażają.
Znam Toma i wiem ze ten blog jest autentyczny, nie pozowany, on po prostu taki jest i wyraźnie nie należysz do kręgu jego bliskich znajomych - co tym bardziej odbiera ci prawo do oceny jego uczuć, zamiarów co do dziewczyny, stosunku do nauki i kompetencji nauczycielskich!
Nawet jeśli miałas/es uwagi krytyczne (w sumie zawsze mile widziane) to mozna było się obejść bez tego aroganckiego tonu...
Następnym razem zanim cos napiszesz to policz do 10... no moze 50 ;)
I bez urazy - muszę bronić Tommiego jeśli takie bzdury piszesz.

Anonymous said...

tom: Moją ciekawość budzi twoje stwierdzenie,że ty masz kogo całować,ja nie i na dodatek nie korzystam z życia. Jak na to wpadłeś?! Dziwi mnie to tym bardziej po przeczytaniu komentarza (tak,nie bójmy się użyć tego polskiego słowa zamiast angielskiego 'comment') jednej z twoich fanek,lub też jednego z twoich fanów, który to naskakuje na mnie za nieprzychylny komentarz. Oboje chcecie sprawiać wrażenie ludzi, którzy nikomu nie chcą zrobić krzywdy, wyjatkowo artystyczne dusze. Problem polega na tym, że jeśli padają słowa krytyki, to prawdziwy artysta (a jak mniemam, kay-t, za takowego uważasz właśnie toma) z pokora te krytykę przyjmuje, a nawet więcej- poddaje ją osobistej refleksji, gdyz zazwyczja każda krytyka oparta jest na rzetelnych przesłankach i po prostu służy temu (napiszę to prościej, żebys zrozumiał tom) żeby sobie przemysleć "dokonania artystyczne" a może coś poprawic albo zmienić. W twoim przypadku niestety nie widzę raczej możliwości poprawy, mam głębokie przeświadczenie, że jesteś po prostu przejmująco przekonany o swojej perfekcji i żadna krytyka nie wchodzi w grę...
Mam nadzieję kay-t, iż ton tej wypowiedzi czy też użyte przeze mnie mnóstwo czasowników, rzeczowników, przmiotników itd choć trochę przekonują, że nie macie do czynienia z byle jakim, nieoczytanym głąbem.
Teraz w kwestii znajomości/nieznajomości toma. Znam,nawet nieźle, więc wiem co mówię. To nie jest jakiś zaciekły komentarz. Uświadomcie to sobie,że na tym świecie jest całe mnóstwo ludzi, którzy śmieją sie w kułak z takich osiągnięć artystycznych (chociaż prawdę mówiąc nie wiem,jakie to mogą być osiągnięcia- może gra na altówce, albo fałszowanie w juventusie?!) Jeśli tak, to mam wiadomość dla toma: ostatnio nowy tomik poezji wydał Andrzej Gołota,to twoja liga jeśli chodzi o dokonania artystyczne,polecam wysłać do niego maila,bo macie podobne zapatrywania na sztukę najwidoczniej.
tom, jeszcze jedno słowo "znamienne"...czy aby na pewno wiesz, co to znaczy? Z tego, co napisałeś wynika,że nie bardzo. Zdanie, w którym użyłeś tego słowa nie ma dzięki temu żadnego sensu. (podpowiadam: znamienny to inaczej charakterystyczny) Co do zamieszczania moich zdjęć w twoim blogu- a czemu niby miałoby to służyć? Mam prawdziwych znajomych,nie internetowych i ci których cenię i dopuszczam do kręgu moich najbliższych doskonale wiedzą co się u mnie dzieje nowego. Nie mam takich ciągotek, żeby zamiast porozmawiać z przyjaciółmi i po prostu im o sobie opowiadać, wywnętrzać się na stronie internetowej, żeby cały świat wiedział, co sie u mnie wydarzyło w piątek i dlaczego w czwartek mnie bolał ząb, albo co zjadłem w sobotę,że w nocy miałem sraczkę.
do usłyszenia!

Anonymous said...

ja pierdole ludziska Wy macie problemy...biała buło...daj na looz..ugryzło Cię dzisiaj coś czy co...piszesz że nie masz potrzeby pisania o swoich problemach i o tym co zdarzyło się u Ciebie ciekawego danego dnia...więc czemu wchodzisz na tak "nudne" i w ogóle nie potrzebne nikomu blogi...jesteś śmieszna ;)) śmieszy mnie to co piszesz...heh..uczepiłaś się jak rzep psiego ogona...ciągnij kichę stąd..:P

Anonymous said...

(kto by pomyślał, ze będę musiała takie rzeczy na tym blogu wypisywać ;))
ok buła, widze nie ma sensu prowadzić z tobą dialogu. Mówisz z taką wyższością, że sama się ośmieszasz. Mam nadzieję,że jesteś dumna ze swojej niezwykle interesującej "prezentacji" brawo! :/
Ciekawe, czemu tak usilnie starasz się potwierdzić swoją wartość?? i czemu musisz przy tym kogos poniżyć by poczuć się lepiej?? kompleksy? niespełniona kariera? zazdrość? Troszkę pracy teraz zamiast w książeczki włóż moze w poznanie swojego wnętrza bo nieciekawe rzeczy stamtąd wypływają... jad się sączy...
Wiesz na czym polega wrażliwość artystyczna? Na tym, że ktos potrafi wartość odnaleźć nie tylko w rzeczach wielkich i oczywistych, ale nawet w małej plamce na skrzydełku motyla.. Pewnie, ze są ludzie co sie śmieją z poziomu innych, ale dlatego ze talent i kariera tak wypaczyły ich charakter, dla mnie takie zachowanie jest żenujące i płytkie, sorry! Nie poniżaj twórczości innych jakakolwiek ona jest. Najpiekniejsza twórczość to szczera działalność, która wypływa z wnętrza, i do tego każdy ma prawo.
Brzmisz jak krytyk prasowy....ale wiesz jaki? Taki co mu nie wyszła kariera artystyczna więc zajął się krytykowaniem innych.
I skoro Tom jest dla ciebie tak mało interesujący to zaskakująco często i dokładnie tu zaglądasz...
No i jeszcze małe sprostowanie - nie jestem jego fanką ;) but a friend - ze szkoły, z chóru, z internetu i z życia :)

pozdrawiam i życzę ci wiekszego zadowolenia z siebie i z zycia! i pozwól cieszyć się innym

tJAy said...

biała buło, śniady obważanku, czy za kogo się uważasz, żeby oceniać to co się dzieje na moim blogu musiałabyś się znać na paru rzeczach, o których jak się okazuje - nie masz bladego pojęcia. Mówia, że o gustach się nie rozmawia, ty natomiast uważasz że masz prawo do wysmiewania cudzych koncepcji "artystycznych", przyznaj że to porzekadło i ty biała buło nie macie ze sobą wiele wspólnego. Mówisz, że jestes otoczona przez krąg ludzi, którzy cię wspierają i nie musisz uciekać się do współczesnych sposobów komunikacji międzyludzkich, czyt. Internet, po kiego diabła więc tu włazisz i szukasz zaczepki? Mam wielu przyjaciół w prawdziwym świecie, a wirtualny mi w tym zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie...pomaga. Jeśli chodzi o zawartość tego bloga, nigdy nie opisywałem procesu mycia ząbków, unikałem także swoistej monotonii (opisywanie każdego dnia), nie odważyłem sie także wspomnieć o duszeniu kloca, więc twoje "odkrywcze" zarzuty są naturalnie bezpodstawne. Co do gry na altówce i śpiewania w juventusie...nie mam się czego wstydzic...ale po części masz rację, może nie do końca profesjonalnie traktuję te zainteresowania, wiesz czemu??...bo nie chodzi tu o bycie profesjonalista...a ty nie jesteś w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Przemyślenia...tak, refleksja??...jak najbardziej, zdenerwowanie...brak najmniejszego śladu, wniosek??...myślę że chodzi o bardzo trywialną rzecz...wiesz jak można ją nazwać??...ZAZDROŚĆ
P.S. polecam refleksję nad swoją niespełnioną przeszłością m. k. bo widzę że masz ubaw po pachy.

Anonymous said...

widzę,że najlepiej wytłumaczyć jest wam swoja bezradność zazdrością. Nie do końca wiem,o co miałaby być ta zazdrość, ale skoro to wam przynosi ulgę... zadowolenie z życia,to coś ,co nabywa sie po latach doświadczeń,więc nie wiem czy wy, którzy tu wypisujecie różne śmieszne rzeczy możecie cos o tym wiedzieć,bo z tego co widzę, nie macie więcej niż dwadzieścia parę lat. Ale może zjedliście juz wszystkie rozumy. tom twoje przyemyslenia znowu są niejasne i zbyt zawiłe, polecam upraszczanie zdań złożonych współrzędnie i podrzędnie na zdania pojedyncze. (polecam przeredagowanie zdania zaczynającego sie od słów: "co do gry na altówce..." tam jest za dużo wątków i przez to zdanie staje sie nie do końca czytelne)
aa i żaden ubaw po pachy, to po prostu krytyka twoich dokonań. Niespełniona przeszłość,też nic z tych rzeczy. Pozostaje tylko pytanie o co chodzi z tym "m.k." Ale to pewnie kolejny zabieg artystyczny...

Anonymous said...

Tomaszku Kochany!jestem na twojej stronie całkiem przypadkowo i pisze szybko bo nie mam czasu!tak sie składa ze znam białą bułe i ciebie też bardzo dobrze,to nie jest złośliwy komentarz,wiec nie nasyłaj na mnie też brata i innych twoich wyznawców z juventusu,dobrze sie pracuje w kółku wzajemnej adoracji i jak chcesz to rób tak dalej,chciałam tylko zebys wiedział ze inni (twoi rowiesnicy a nie gimnazjum)troszke sie z tego smieją, pokory Artysto. Serce mnie boli gdy sie tak nazywasz, artysta musi miec dusze czystą od niesnasek swiata, musi sie calkowicie zaprzedac sztuce,Tomek rozczaruje cie ty nie jestes artystą, porownaj sie z Malczewskim, albo Rózewiczem Wojaczkiem, moze cos zrozumiesz. Nie odp bo juz wiem ze zechcesz zapewnic mnie informacja ze mam kompleksy i nie rozumiem sztuki a ja ci na to odp Tomek dorośnij nareszcie! i postaraj sie uwierzyc ze to nie zgryzliwy komentarz!ale wrecz przyjacielski bo prawdziwi przyjaciele to nie banda błaznów ktorzy cie wciąż zachwalają, ale tacy ktorzy potrafia cie uswiadomic gdy cos robisz nie tak! zaqstanow sie nad tym!

tJAy said...

W ogóle mnie nie znacie drogie koleżanki, a już w ogóle ty biała buło, czepiasz się poprawnej formy gramatycznej moich komentarzy...kolejny raz zaznaczam...nie forma a treść jest ważna...a ty czepiasz się zupełnie nieistotnych szczegółów. Skoro śmieszy cię np śmierć Chrystusa albo odejście papieża na tamten świat...to proszę cię o jedno, nie zaglądaj już tu więcej, twoja wypowiedź na ten temat pozostawia wiele do myślenia o twojej osobie. Nie jestes kimś ważnym żeby ośmieszać to co się tu dzieje, mało tego, twoje nietrafne docinki totalnie nie powodują mojej bezradnosci, już dawno zrozumiałem, że przejmowanie sie twoimi słowami mija się z celem. Poza tym, nie uważam się za artystę, nie utwierdzałem się w tym przekonaniu w żadnym wersie tego co tu piszę!!! Więć wasze wrzuty są wyssane z palca!!! To nie jest kwestia pokory misiaku, blog to moja prywatna sprawa, więc definicja słowa NIESKROMNY nie ma nic wspólnego z zawartością tego internetowego pamiętnika. Kogo jeszcze namówisz na wypisywanie tzw. krytyki niespełniony krytyku.

P.S. czasy komunistycznej cenzury już dawno minęły, każdy ma prawo to podpisywania sie pod swoimi myślami, dlaczego więc boicie się odkryć waszą tożsamość? Z resztą to żadna tajemnica, styl wypowiedzi bezbronnych duszyczek udających kogoś inteligentnego nie zmienił się od czasów liceum. I kto by pomyślał że m.k. i a.b. już studiują;)

Anonymous said...

jestem naprawde zażenowana okropne:(nie wiem jaki miałyscie cel?bo napewno nie taki żeby zwroocic Tomkowi uwage a jedynie żeby go zgnoic i skompromitować i poprostu zrobić mu przykrość:(nienawidze takiego chamstwa!uważam,że jestescie pozbawione jakiej kolwiek wrazliwości ...brak słow i tyle:(jest mi bardzo przykro:(wiem,że zaraz mnie skomentujecie i powiecie,ze nie umiem wysławiac sie po polsku-trudno!to nie jest wypracowanie z polaka:( a jeszcze jedno-nie zycze sobie zebyscie komentowały mnie i Tomka!bo nic wam do tego!jestesmy razem i jesteśmy szcześliwi!dziekuje Kasiu,że broniłas Toma:)to miłe!mysle,ze poprostu nie wchodzcie wiecej na tego bloga bo wszystko co bedzie tam umieszczone wam i tak sie nie spodoba...chyba,ze zmieniecie swoje nastawienie i intencje:)a to trudne w waszym przypadku:(ciekawa jestem kim jestescie...bo jesli was znam to juz was nie chce znac...za duzo powiedzialyscie-0 taktu:(dno:(

Anonymous said...

biała_buło lec daleko stad ... lec daleko na ojczysty lad ... ^_^

Anonymous said...

Coraz mniej mam ochotę wam odp, ponieważ wtedy czuję, że zniżam się do waszego poziomu...
Dodam tylko jedno... próbujecie pokazać jakie macie szerokie horyzonty (beka na maksa!) a tylko coraz bardziej widać wasze ograniczenie i sztywność.
To prawda, Tomek nie próbował nikomu wciskać, że jest artystą. To JA wam wyrzucałam, ze macie straaaaaaaaaaaasznie ograniczone pole widzenia w zakresie sztuki. Znów kłania się wolność artystyczna - macie tylko jedną receptę na artystę, a całą resztę wrzucacie gdzieś do worka. I to jest smutne, bo zdaję sobie sprawę, że gdyby wszyscy myśleli tak jak wy to .... (MATKO, AŻ STRACH O TYM POMYŚLEĆ!!!) O 90% JAZZMANÓW DZISIAJ NIKT BY NIE SŁYSZAŁ!!!!!!!!!!!!!!!! bo źle wciskali klawisze, bo zupełnie psuli rytm i konwencję.. I CO JA BYM DZISIAJ SŁUCHAŁA???? straszne....

hehe, wyprzedzając wasze zdziwienie - nie, nie porównuję Tomka do jazzmanów :P ten wątek był tylko o waszym podejściu do sprawy ;))))

a tak na marginesie - nie wiem czy zdajecie sobie sprawę...ale wasze skrajne opinie powodują, ze blog Tomka urasta do poziomu artystycznego - budzi silne skrajne emocje :PPPPPP
Także dzięki for your support (och, jaka nie poprawna jestem, sorki nie zuważyłam , ze powinnam tu się wypowiadać jak na forum Dziennika Bałtyckiego;) )

No a teraz ćwiczenie dla was dziewczynki: rozepnijcie sobie guziczki w koszulkach, bo chyba coś ciężko wam się oddycha, zarzućcie jakis jazzik i pobujajcie trochę w różnych kierunkach, moze sie trochę rozluźnicie :))
To takie smutne, że bedziecie musiały czekac wiele lat by osiągnąć zadowolenie z zycia...
Porzućcie te ograniczenia i te więzy co was trzymają ;)))))

Anonymous said...

Tomek napisałam ci w pierwszejm linijce mojego jedynego komentarza ze nie jest złośliwy!!!po co te emocje?? napisz mi swojego maila to ci wszystko wytłumacze! zaluje ze weszłam na te stronę, i wdałam sie w ta bezsensowną dyskusję, nie mam piojecia kto jeszcze bierze w niej udział,jezeli masz potrzebe zrozumienia mojego komentarza to sie odezwij!szkoda ze mnie nie zrozumiałeś! i nie proś prosze tych twoich best friends o zjadliwe odp bo pisze do ciebie i tylko do ciebie

Anonymous said...

Tomek nikogo nie prosił o wsparcie. A takie wycofywanie się teraz już nic nie da. Niestety wasze komentarze były bardzo złosliwe, są zapisane wyżej, spójrz na dobór słownictwa i określenia. Chyba nie muszę wklejac i cytować?
Jeśli rzeczywiście nie chcecie już dłuzej na niego tak 'najeżdżać' i nie macie zamiaru przepraszać, to po prostu urwijcie ta dyskusję.

Anonymous said...

Droga Kasiu czy jak wolisz Kay-T a moze ok ob, nie znam cie i nie mam zamiaru z toba konwersowac!Szkoda Tomek ze muszą mówić za Ciebie inni, bez obaw już nie wejde na tę stronę!

Anonymous said...

ileż emocji na tak bezbarwny temat... wszyscy się zacietrzewili, straszne z was smutasy,bo jak ktoś powie coś, co wam się nie spodoba, to najlepiej go wyrzucić ze świata, bo przecież tolerancja aż bokami wam wychodzi... sciskajcie się dalej w tym kółeczku wzajemnej adoracji

tJAy said...

"Chcesz żyć zdrowo, jedz razowo" pod takim hasłem obradowali w Tczewie (pomorskie) chórzyści z juventusu, naukowcy z wyższych uczelni, producenci zbóż i piekarze z całego kraju. Ich zdaniem, pieczywo razowe jest znacznie zdrowsze od białego. Sympozjum zorganizowały Zakłady Zbożowe z Tczewa, które - z pomocą naukowców Akademii Rolniczej w Poznaniu od dwóch lat propagują korzyści wynikające ze spożywania pieczywa razowego i gruboziarnistego. Profesor Tomasz John, specjalista od zbóż, powiedział, że główną rolę w racjonalnym odżywianiu odgrywa wysoki udział w diecie przetworów zbożowych, głównie pieczywa razowego.
Obok głównego składnika, jakim jest skrobia, ziarno zawiera:
* białko,
* tłuszcz,
* kompleks składników mineralnych
* witaminy z grupy B,
* witaminę E
* błonnik pokarmowy.
Według prof. Johna, codzienna dieta powinna być bogata właśnie w błonnik. Zmniejsza on częstotliwość występowania nieżytu jelit, raka jelita grubego, chorób serca i cukrzycy. "Tych walorów nie posiada białe pieczywo" - twierdzi John. Przetwory z jęczmienia i owsa, uważane dawniej za pokarm ubogich, zapobiegają także miażdżycy i chorobom wieńcowym. "Tymczasem zaledwie jeden procent Polaków kupuje chleb razowy" poinformował profesor. “ Jest to prawdopodobnie spowodowane akcją propagandową prowadzoną na dużą skalę przez niejaką BIAŁĄ BUŁĘ, która poszukiwana listem gończym przez Krajowe Biuro Śledcze ukrywa się teraz prawdopodobnie w tczewskich dokach”. "Emeryci i renciści oraz ludzie ubodzy ratują swoje zdrowie drogimi lekarstwami. Nie wiedzą, że w wielu przypadkach pomógłby im w zachowaniu dobrej kondycji tani chleb razowy" powiedział John. Uczestnicy seminarium mówili także o jakości chleba i surowca do jego wypieku. Ich zdaniem, polski surowiec jest dobry, ale końcowy efekt psuje pośpiech w produkcji chleba, nieodpowiednie temperatury otoczenia, zbyt krótki czas wypieku, i przede wszystkim masowe ataki kolosalnych rozmiarów BIAŁYCH BÓŁ powodujących ogromne straty w produkcji.

TAI ( Tczewska Agencja Informacyjna)

Anonymous said...

Bułeczko, Anonimie. Nie powiem nic nowego. Krytyka? Tak. Jak najbardziej. Ale krytyka budująca. A podstawą takiej krytyki jest rozmowa w cztery oczy. Nie wiem, dlaczego tego nie zrobiliście (-łyście). Być może zabrakło Wam odwagi. Być może nie stać Was było na rozmowę twarzą w twarz... To przykre. Sięgnęliście (-łyście) po najprostszy sposób. Sposób, który - nie dziwcie się - od razu zniechęca innych do Was. Anonimowość i możliwość wypisywania w internecie co tylko ślina na język przyniesie - to nie najlepsze rozwiązanie... Nawet jeśli jest to pisane super poprawną polszczyzną i angielszczyzną.
Staram się spojrzeć na Waszą dyskusję obiektywnym okiem. Rozumiem tu i Was i Tomka. Bardzo Go cenię, więc dziękuję Wam za Waszą troskę o Niego. Ale popełniliście (-łyście) podstawowy błąd. Naprawdę zupełnie inny skutek odniosłaby Wasza rozmowa, a nie uzewnętrznanie na forum publicznym (to jest dopiero wewnętrzny ekshibicjonizm!:-)) swoich żali, rozgoryczeń, a może i... zazdrości (nie "artystycznej", ale najzwyklejszej o związek Tomka z Jego Kobietą?).
Co do bycia artystą. Trudno znaleźć definicję tego słowa. Wiem jedno: nam słowo ARTYSTA od razu kojarzy się ze słowem GWIAZDA. A przecież to nie to samo! Nie wiem, Bułeczko i Anonimie, czy znacie Ruth Lynch z Wielkiej Brytanii (Ruth, przepraszam, że Cię w to wszystko mieszam!:-)). Jeśli znacie, pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi na myśl, to: gwiazda muzyki gospel. W końcu znana już była w świecie od 14 roku życia! A oto słowa Ruth: „W muzyce gospel nigdy nie chodzi o to, by być gwiazdą. Moja praca powinna być postrzegana jako służba. Jest wiele sposobów przenoszenia Bożego słowa, Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Mnie przyszło głosić prawdę Chrystusa poprzez muzykę. Ale ja jestem tylko pośrednikiem”. Jest więc gwiazdą czy nie? Ludzie twierdzą, że tak, lecz Ona się z tym nie zgadza. Ale kiedy powiesz Jej: "Jesteś artystką" - nie oburzy się. Bo mianem "artysta" można nazwać absolwenta piętnastu akademii muzycznych (choć nie zawsze - wszyscy to wiemy:-)). I mianem tym nazwiemy Mahalię Jackson - kobietę, która w ogóle nie znała nut. Na słowo "artysta" nie ma jasno sprecyzowanej definicji. W moim pojęciu artysta to ten, który coś tworzy (maluje, rzeźbi, śpiewa, pisze poezję, a nawet mówi kazania!) i jego twórczość zachwyca innych ludzi. Niekoniecznie WSZYSTKICH! Bo prymitywna rzeźba wiejskiego rzeźbiarza-analfabety u jednych będzie budziła uśmiech litości, a inni dadzą za nią tysiące dolarów. I wiecie, że często tak jest! Bo - jak powiedział Tom, powołując się na znaną maksymę - o gustach się nie rozmawia!
Czy więc można krytykować bądź chwalić blog Tomka oraz Jego muzyczną twórczość? Oczywiście, że tak - mamy w końcu wolność słowa.
Przed pięciu laty wydałem płytę.
Wiele słów padło pod jej adresem (zarówno krytyki jak i pochwał). Ale wiem jedno: jest to MOJA płyta. W nagranych piosenkach można znaleźć całe moje serce, które wówczas w nie włożyłem. Można tam odnaleźć część mnie samego. Bo w dziele, które tworzy artysta, zawsze da się wyczuć jego ducha. Jeśli będę pamiętał o tym, że dzieło, które tworzę, jest wyrazem mej wdzięczności Bogu za wszystko, co od Niego otrzymałem, nie będę zawracał sobie głowy komentarzami ludzi... A już tym bardziej, jeśli są to komentarze anonimowe.
Chcę Ci, Tomku, powiedzieć: nie strać radości, która w Tobie drzemie! Nie pozwól jej sobie odebrać! Dla mnie najważniejsze jest to, że ten blog jest TWÓJ. To czyni go cennym dla tych, którzy Cię kochają. Mnie to wystarczy.
Z szacunkiem do każdego Gościa. I z błogosławieństwem+
Wasz o. Lech

tJAy said...

AMEN!!!

Anonymous said...

jeeeee widze ze johny wreszcie sie nauczyl kasowac glupie posty ^_^

Anonymous said...

tak, no rzeczywiście. wyjatkowe.tom o co chodzi z tym wywodem o chlebie? no i kolejny błąd ortograficzny "bół"... wydaje mi się,że ty po prostu nie znasz polskiej ortografii,a tu już chyba nikt mi nie powie,że to artystyczne podejście,bo to wstyd po prostu,a nie żadna sztuka,jak Polak nie zna ortografii ojczystego języka. No chyba,że ty Polakiem nie jesteś,wówczas wybaczam nieznajomość najprostszych zasad.
Generalnie powinieneś mi podziękować, że tak wzrosła poczytalność twojego bloga i komentarzy. Obiecuję,że będę częściej zaglądać i pobudzać twoich znajomych do refleksji,dobrze wam to zorbi :>

Anonymous said...

Tak, Biała Buło, można Cię nazwać wprost MUZĄ DAJĄCĄ NATCHNIENIE na tym blogu. Przez to z pewnością urośniesz w swoich oczach. Bo chyba mocno tego potrzebujesz. Dowartościowuj się więc. A Was, Kochani, proszę - nie odpowiadajcie, bo szkoda na to wysiłku... Buła jest jak świadek Jehowy, którego nigdy nie przekonamy. Szkoda czasu i energii... Pozdro dla wszystkich.

Anonymous said...

I jeszcze jedno, Buło.
Przyznaję Ci rację, że nieznajomość zasad polskiej ortografii nienajlepiej świadczy o Polaku (no, chyba że ktoś jest dysortografem). Pozwól, że zacytuję Twe słowa: "wydaje mi się,że ty po prostu nie znasz polskiej ortografii,a tu już chyba nikt mi nie powie,że to artystyczne podejście,bo to wstyd po prostu,a nie żadna sztuka,jak Polak nie zna ortografii ojczystego języka. No chyba,że ty Polakiem nie jesteś,wówczas wybaczam nieznajomość najprostszych zasad."
Masz absolutną rację!
A oto TWOJE błędy językowe (są to w większości tzw. czeskie błędy, ale przy Twojej tak bardzo poprawnej polszczyźnie, są one niedopuszczalne - zwłaszcza, jeśli ośmielasz się poprawiać Tomka):
- te krytykę (a powinno być) tę krytykę.
- gdyz - gdyż,
- zazwyczja - zazwyczaj,
- żebys - żebyś,
- poprawic - poprawić,
- przmiotników - przymiotników,
- swoja bezradność - swoją bezradność,
- przyemyślenia - przemyślenia,
- więc wiem co mówię - przed "co" powinien być przecinek,
- przed "który" stawia się przecinek,
- po "itd." stawia się kropkę.
A tak w ogóle, Buło, masz problemy z interpunkcją. Jako że zapominasz o znakach interpunkcyjnych, Twoje - i tak już smutne wywody, dzięki którym czujesz się lepsza od innych - ciężko się czyta. Zapominasz też o spacjach: w jednym miejscu ich w ogóle nie stawiasz, a w innych - niedopuszczalnych - się pojawiają. Zanim znów coś napiszesz, daj swój tekst do przeredagowania jakiejś babce z polaka, żebyś znów nas mogła oświecić.
A to, że w swych prymitywnych w treść wypowiedziach stawiasz takie "mnóstwo czasowników, rzeczowników, przymiotników itd.", WCALE - podkreślam WCALE - nie przekonuje mnie, że nie mam do czynienia z byle jakim, nieoczytanym głąbem. Nawet jeśli jesteś oczytana, to jesteś w równym stopniu BURACZANA.
Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam. Łącznie z DOSKONAŁĄ w swych oczach Bułą.

Anonymous said...

uwielbiam TEGO OJCA LECHA:)TZN JEGO TEKSTY NA WYSOKIM POZIOMIE :)JAKA BEKA:)

tJAy said...

Właśnie wróciłem z uczelni i tak się zastanawiam co wzbudziło aż tyle emocji podczas tej dwudniowej dysputy! Nigdy nie przeszło mi przez mysl że jedno, malutkie zdjęcie wywoła aż tyle szumu i hałasu. Dlaczego tak sie stało?? Wątpię, że jest to spowodowane jakimś masowym atakiem wyznawców białej buły na niekonfliktowego administaratora tego blogu, czyt. mnie ;)Myśle, że pierwsze komentarze napędziły kołowrotek wzajemnych pretensji, a żadne ze stron nie chciało odpuścic. Żeby zrozumiec ten fenomen, przyjrzyjmy się bliżej tematom poruszanym podczas tej konwersacji:
- wyjazd Honey do Bremen
- brak auta na zdjęciu ( dla niewtajemniczonych: bart kocha tylko auta ;) )
- problem definicji słowa ARTYSTA
- niejasność w wymowie "with" i "wit"
- przypadkowe podobieństwo administaratora do wielkiej murzynki ;)
- autentyczność bloga
- dysonanse ortograficzno-fleksyjno-stylistyczno-interpunkcyjne zarówno administratora jak i białej buły
- propagowanie korzyści wynikających ze spożywania pieczywa razowego i gruboziarnistego ;)
- pośrednictwo Ruth Lynch w przekazywaniu prawdy
- doskonałość białej buły w ogólnym tego słowa znaczeniu

Przepraszam drodzy, jeśli umknął mi któryś z ważniejszych tematów, starałem zmieścić się w dziesiątce, no i udało mi się stworzyć TOP 10 ;)

Martwi mnie to czy zdołam podołać wasze oczekiwania zamieszczając następne zdjęcia, ciężko będzie przebić rekordową ilość ponad 30 komentarzy ;) Nienasyconach odsyłam do wysyłania wiadomości na mojego maila: tomaszjohn@o2.pl, ponieważ:

DYSKUSJĘ PORUSZONĄ UWAŻA SIĘ ZA SPRZEDANĄ!! ;)

P. S. pozdro dla białej buły od kółka wzajemnej adoracji ;)