About Me

My photo
i'm a simple man living far away from my home - tryna establish what my life is about...dEscriBin' mYseLf I woUldN't bE mOdeSt ;) iT's uP 2 u gUys 2 mAke a viSioN oF mE ;) cOme aNd tAke a pEEk iNto mY wOrLd.

06 November 2005

lUstrZanE oDbiciA cZyLi jUve w ViLLi eVie / aNothEr bLueS bRotHerS eVeniNg / pRóbA





12 comments:

tJAy said...

kolejny szalony wieczór w towarzystwie juve i mietek blues band...tym razem śpiewaliśmy na zlocie absolwentów gdańskiej topolówki...mieliśmy stanowić tło do kotleta, co nie spodobało mi się od samego początku...ale towarzycho okazało się uwrażliwione na gospel i bluesa i po paru minutach już nikt na krześle spokojnie nie siedział...zapodałem foty z szatni, w której wisiało ogromniaste zwierciadło, efekty widac powyżej, pozdro dla juve :*

Anonymous said...

no musze przyznać ze wyjazd był dość ... bekowy :) tak to najlepiej okreslić! :D zaczęło się od "chrztu" Mikołaja w autobusie, naszego nowego ale jakże dobrego basa ;) a wczesniej jeszcze zdążyliśmy podmienić autokar po drodze bo złapaliśmy gumę! No a na koncercie faktycznie miłe zaskoczenie - ekipa się rozruszała zamiast zająć jedzeniem ;) i wszyscy się do nas tak ładnie uśmiechali :) Jak ja lubię jak ktos się uśmiecha .......

Anonymous said...

świetne są te fotki! Bardzo fajny pomysł na te lustrzane odbicia.
...cieszę się, że nie śpiewaliście tylko dla siebie. Trochę głupio tak śpiewać o Nim do kotleta, nie? =)
3małam kciuki, żeby nie było! =)

Anonymous said...

no ba..wyjazd udany hehe...no nie powiem Mikołaj przeszedł pozytywnie "chrzest";)...całe szczescie ze Ci ludzie nie zamulali i nie zajmowali sie jedzeniem;P...no a lokal w ktorym spiewalismy całkiem całkiem:D..!!!no i Tomek po traz kolejny spisał sie w roli dyrygenta!!;)

Anonymous said...

No właśnie Tomku, trzeba jasno i wyraźnie napisac, że robisz super postępy w dyrygowaniu. Wszystkim to czytającym oznajmiam, że Tomasz prowadził już trzy razy występ Juventusu- na moim ślubie (ach....) potem 1 listopada podczas Litanii Miast, no i wczoraj w Willi Eva dyrygował chórem i mną! Ja musiałam siedziec za chórem,żeby podgrywac na klawiszu i tylko wzrokowy kontakt z Tomaszem i jego konkretne zaangażowanie i pomocna dłoń uratowały ten koncert od "zkotlecienia". Fajowo było, Tomku jeszcze raz dziękuję i gratuluję!!!

Anonymous said...

Tak, tak... a po tym wspanialym koncercie, dyskoteka we Wieży cisnien! :)

Anonymous said...

bałam sie troche tego koncertu...sama niewiem czemu...ale przeszło mi po dojechaniu na miejsce...i gdy śpiewalismy to ja kolejny raz śpiewałam z serca...i z uśmiechem...choć czasami zastanawiam się czemu tak sie dzieje...

tJAy said...

ej no...trzeba było ratować sytuację...

Anonymous said...

Tom... jestem taki dumny z Ciebie...

Anonymous said...

i ja jestem dumny... gratulacje!!!

Anonymous said...

i ja jestem dumna:)a teraz przesyłam buziaki dla calego Juve!!!a w szczegoolności dla mojego Tomusia:)oooo

Anonymous said...

Tom, ale Ci przycukrzyli... ciekawe, czy cos chca? =))
A tak na serio- ... z reszta, sam wiesz, ze sie ciesze =))